Gęsi miały być gotowe (czyli wyhaftowane, wyprane i zastosowane) do weekendu. Tego. Termin przesuwam na tydzień kolejny, na razie mam tyle:
Nie zostało dużo do zrobienia: narożniki i ramka dookoła.
Teraz trochę matematyki: należy wziąć średnią z kolorów z postu poprzedniego i tego, doliczyć poprawkę na pochmurną pogodę i dodać sporo wyobraźni. Wynikiem będą właściwe kolory. W rzeczywistości odcienie naprawdę do siebie pasują. I błyszczą:)))
Otrzymałam wyróżnienia od KasiS z
Krainy Kasi. Dziękuję pięknie! A przekazuję je dalej w świat wszystkim robótkowiczkom, nie potrafię już wybrać tylko kilku blogów:)
Kolejna rzecz jaką prezentuję, ma za zadanie zmotywowanie mnie samej do jej rozpoczęcia. Łączy ona dwa punkty z mojej listy postanowień noworocznych: "coś samplerowatego" i "coś kuchennego". Proszę Państwa, oto sampler kuchenny:
Zestaw ten leżakuje w mojej szufladzie niezbyt długo, zaledwie od czerwca ubiegłego roku. Zażyczyłam go sobie na urodziny i oto jest już rozpakowany!! Szybsza od błyskawicy jestem, nie ma co...
Tym wzorem rozpoczynam drugą turę na blogu
Wspólne haftowanie. Ostatnio trochę tam ciszej, ale mam nadzieję, że to stan przejściowy, zimowy:)